top of page
Szukaj

Dzień trzydziesty trzeci

Zaktualizowano: 7 kwi 2022

ree

Czy można uciec od przeznaczenia? Im jestem starsza tym nabieram większej pewności ,że nie za bardzo.

Spotkałam przed laty koleżankę z którą nie widziałam się kilka lat. Opowiadając sobie co zdarzyło się przez te lata usłyszałam od niej dziwną historię. Zachorowała jej mama. Stan był bardzo poważny, a po przywiezieniu jej ze szpitala do domu nie rokowano już wyzdrowienia , wszyscy oczekiwali najgorszego. Mimo wszystko mieli nadziej ę że może jednak zdarzy się cud . Jej rodzina była bardzo wierząca i przez całą chorobę mamy modlili się gorąco o jej wyzdrowienie. Koleżanka opowiadała że faktycznie zdarzył się cud i mama wbrew rokowaniom stanęła na nogi. Po prostu wyzdrowiała. Kiedy poczuła się na tyle silna żeby wyjść z domu do ogrodu, postanowiła pójść do sklepu na drugą stronę ulicy. I wtedy stała się rzecz straszna. Mamę przejechał samochód. Zginęła na miejscu. Dla rodziny to był niesamowity szok. Nie mogli w to uwierzyć ale zrozumieli że pozwolono im się jeszcze, przez jakiś czas nacieszyć mamą.

Byłam na trzecim roku studiów .Stałam przy oknie na końcu korytarza w w jednej z katedr czekając na asystenta żeby zaliczyć nieobecność na ćwiczeniach. Do tablicy gdzie umieszczano zadania i tematy najbliższych zajęć podszedł nieznajomy chłopak. Wyjątkowo znudzona długim oczekiwaniem spojrzałam na niego i pomyślałam " jaki nieciekawy facet, jakiś taki nijaki , nie chciałabym takiego męża". On nawet nie spojrzał w moją stronę , po prostu mnie nie zauważył.

I jak to się stało ,że ten facet, za trzy lata został moim mężem.? To niesamowite jaki miał miejsce splot okoliczności , które skłoniły mnie do zainteresowania się nim. A jutro mija pięćdziesiąta rocznica zawarcia naszego związku małżeńskiego.

Nie chciałabym, żeby ten blog był zbyt osobisty, dlatego o tych okolicznościach napiszę w dalszych dniach. .Teraz dodam ,że często kiedy budzę się rano, potrafię z reszty zapamiętanego snu, przewidzieć pewne sytuację. Z reguły nie jest to zawsze przyjemne, bo mam świadomość / z doświadczenia/, że to czego pragnę się nie zdarzy. Dlatego staram się nie pamiętać co mi się śniło i o tym nie myśleć. Ale opiszę jedną sytuację. Parę lat temu, kiedy mieszkała z nami nasza wnuczka, zaprosiła na noc pięć swoich koleżanek. Dziewczynki zjadły kolację przygotowałam im spanie, nocne przekąski i cały dom do dyspozycji. Bawiły się świetnie więc spokojnie położyłam się spać.


ree

Nad ranem poczułam że przytula się do mnie coś dużego i zimnego. Była to moja wnuczka ,która w ten sposób przysposabiała się do snu. Była tak bardzo zmęczona , że natychmiast zasnęła. Bardzo za nią tęsknie , często śni mi się jak się do mnie przytula ale w rzeczywistości jest niemożliwe. Mieszka daleko .

 
 
 

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
Dzień sto trzydziesty piąty

Najpierw czekałam trzy miesiące /wyjątkowo krótko/ na wizytę u neurologa a następnie ze skierowaniem , pięć miesięcy na badanie...

 
 
 

Komentarze


©2021 by Babcia Ewinka.

bottom of page