top of page
Szukaj

Dzień sześćdziesiąty trzeci

Zaktualizowano: 30 gru 2021

ree

Mój mąż Krzysztof ma koleżankę - Lidkę . Pośrednio jest i moją koleżanką co bardzo sobie chwalę. Kiedy zadzwoniła do mnie w Wigilię i złożyła mi życzenia imieninowe przypomniało mi się jak bardzo nam pomogła w trudnych sytuacjach, a opiszę tylko te ważniejsze.

Otóż zdarzyło się, że nasza najstarsza córka, w dniu w którym miała wracać z mężem do Anglii dostała silnych bólów brzucha. Po porannej wizycie u lekarza została skierowana do szpitala na badania między innymi USG jamy brzusznej . Tam została przyjęta na oddział, a ponieważ wynik badania miał decydować o jej wyjeździe autokarem o godz. 14 z dworca w Gdańsku, usilnie domagała się przeprowadzenia zleconego badania . Minęła jedna godzina, druga i w końcu personel przyznał, że lekarz wykonujący USG ma dzisiaj wolne i trzeba będzie poczekać do jutra. Załamaliśmy się. W zasadzie mogła jechać do Anglii, ale obawiała się, że ból może sygnalizować coś poważnego i w ciągu czekającej ją 32 godzinnej podróży mogą zdarzyć się kłopoty. Byliśmy bezradni, za to szpital oferował jej bezpieczeństwo i opiekę do następnego dnia. Wtedy Krzysztof zadzwonił do Lidzi. Ona zawiadomiła znajomego lekarza, który szybko przyjechał do szpitala i przeprowadził stosowne badanie USG. Wyjaśnił, uspokoił i nasz córka zdążyła spokojnie wyjechać. Byliśmy Lidzi bardzo wdzięczni za interwencje.

ree

Drugi przypadek dotyczył naszej najmłodszej córki. Od dwóch dni leżała w szpitalu w oczekiwaniu na poród. W końcu zdecydowano się na podanie jej oksytacyny w celu wywołania akcji porodowej. Cały czas była z nią jej siostra i stąd znamy dokładny przebieg wydarzeń. Po wieczorze i nocy spędzonej w ciężkich bólach, bez oznak akcji porodowej , lekarz dyżurny zaproponował jej odpoczynek "proszę się teraz przespać i odpocząć" Córka krzyczała z bólu i naraz miała się przespać i odpocząć. Jej siostra zadzwoniła do nas i opowiedziała co się dzieje. Natychmiast pojechaliśmy do szpitala a Krzysztof zadzwonił znowu do Lidzi. Kiedy zjawiliśmy się na oddziale, właśnie wchodził na salę lekarz. Za chwilę wyszedł i powiadomił nas, że nasza córka zostanie przewieziona na salę operacyjna i zaraz przeprowadzą cesarskie cięcie. Mamy być spokojni, jest pod dobrą opieką. To było wielkie szczęście ,że zainterweniował w tej chwili. Gdyby Lidzia nie przysłała go w tym krytycznym czasie. a nasza córka miałaby odpoczywać i się przespać według zaleceń lekarza dyżurnego, nie wiadomo czym by to się skończyło. To znaczy wiemy, ale nie będę tego artykułować.

Krzysztof miał problem w przebrnięciu przez upierdliwą urzędniczkę miejską w zarejestrowaniu pewnych dokumentów . I co ?? Lidka wzięła to w swoje ręce . Efekt końcowy ? Wszystko załatwione w kilka dni a Krzysztof próbował przez miesiąc bez rezultatu .

Następny przypadek dotyczy mojej osoby. Rok temu byłam bardzo chora. Miałam bardzo niepokojący opis rezonansu i lekarz rodzinny poradził mi, żebym skontaktowała się,- jego zdaniem- z jedynym lekarzem który może mi pomóc. Podał mi nazwisko i poradził szukać możliwości umówienia wizyty. Okazało się ,że nie jest to takie proste. Krzysztof zadzwonił znowu do Lidzi a ona już następnego dnia podała nam numer telefonu do jego sekretarki i już mogliśmy umówić się na wizytę. Także mój brat skorzystał na informacji od niej, bo w niedługim czasie i on wymagał interwencji tego specjalisty.

Lidzia jest niesamowitą osobą. Elegancka, pełna humoru , wesoła , życzliwa i aby nigdy się nie zmieniła.


 
 
 

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
Dzień sto trzydziesty piąty

Najpierw czekałam trzy miesiące /wyjątkowo krótko/ na wizytę u neurologa a następnie ze skierowaniem , pięć miesięcy na badanie...

 
 
 

Komentarze


©2021 by Babcia Ewinka.

bottom of page