top of page
Szukaj

Dzień sześćdziesiąty piąty

Zaktualizowano: 7 sty 2022

ree

Na imieniny dostałam książkę Sylwii Frołow "Nasz biedny Fiedia". Dotychczas znałam Dostojewskiego wyłącznie jako autora wspaniałych powieści. Wiedziałam też, że przebywał na katordze, Teraz , dowiaduję się o jego charakterze i o tym, że wszystkie postaci, przedstawiane , opisywane, w jego powieściach miały swój pierwowzór w otaczających go osobach.


Autorka opisuje genezę jego powieści, tło historyczne i cechy jego charakteru.

Nie skończyłam jeszcze czytać tej książki, ale już przekonuje mnie zdanie- opinia recenzenta, "Dostojewski upajał się swoim cierpieniem miłosnym i z rozkoszą zadawał ból najbliższym."

Albo "czytać o takich ludziach, o których napisała Frołow - rozkosz wielka. Ale pamiętać, żeby trzymać się od nich z daleka - obowiązek".

Świetna reklama. Będę czytać dalej z wielką przyjemnością, a nawet sięgnę po inne powieści tej autorki.

ree

Wczoraj wieczorem, kiedy zaczęłam czytać o Dostojewskim, przypomniałam sobie w jakich okolicznościach zainteresowałam się jego "Biesami". Otóż przed laty , jeszcze w poprzednim wieku usłyszałam jak wielki sukces odniosła wystawiona w "Teatrze Starym" w Krakowie, sztuka Dostojewskiego," Biesy". Może nie zwróciłabym uwagi na tą informację gdyby nie jej obsada.

A grali tam , między innymi: W. Pszoniak, D. Olbrychski i chyba A. Seweryn. Sięgnęłam po tą powieść i niestety nie potrafiłam zmusić się do jej przeczytania. Ale mając "z tyłu głowy" myśl, że jeżeli została zaadoptowana na taką wspaniałą sztukę, to musi być "coś na rzeczy". Sięgnęłam więc do zakończenia powieści. Zainteresowało mnie. Później cofnęłam się, żeby poznać bohaterów zakończenia. Następnie jeszcze głębiej się cofnęłam i tak dotarłam do początku, przez który wcześniej nie mogłam przebrnąć. Tak przeczytałam całe "Biesy" i nie tylko tym sposobem ale od początku do końca z ogromną przyjemnością , nie raz, ale trzykrotnie. Wtedy była to dla mnie rewelacja. Teraz nie wracam do tej literatury, żeby zachować wspaniałe wrażenia z tamtego czasu.

 
 
 

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
Dzień sto trzydziesty piąty

Najpierw czekałam trzy miesiące /wyjątkowo krótko/ na wizytę u neurologa a następnie ze skierowaniem , pięć miesięcy na badanie...

 
 
 

Komentarze


©2021 by Babcia Ewinka.

bottom of page