Dzień sto siedemnasty
- Babcia Ewa
- 31 sty 2023
- 2 minut(y) czytania
Zaktualizowano: 3 sie 2023

Jeżeli nasze wcześniejsze wcielenia mają wpływ na aktualne życie to moja najmłodsza córka jest doskonałym potwierdzeniem tej teorii.
Małgosia kiedy tylko zaczęła mówić ,opowiadała nam niejednokrotnie o tym kim była i co się jej w życiu przytrafiło. Nie przywiązywaliśmy do jej słów większego znaczenia sądząc że opowiada nam bajki. Ale teraz z perspektywy czasu wiem, że nie mogła słyszeć takich histowii o których nam opowiadała. Zdaję sobie tez sprawę ,że życie jej nie mogło potoczyć się inaczej i to co teraz robi w życiu jest konsekwencją zdarzeń, umiejętności przeniesionych w aktualny czas.
Małgosia w niewyjaśniony, niewytłumaczalny sposób przyciąga do siebie osoby słabe, pokrzywdzone, czy szukające wsparcia. Nasze próby zmiany jej zainteresowań, aranżowania wszelkiego rodzaju spotkań, imprez nie wpływały na krąg osób którymi była zainteresowana. Pozostawała sama z problemami innych, którym często potrafiła pomóc. A jeżeli nie, to im , współczuła i okazywała zainteresowanie, co też bardzo pomagało.
Kiedy ukończyła studia bardzo pragnęła wyjechać do Holandii jako opiekunka do dzieci.
Tak tez sie stało. Była bardzo zadowolona ,świetnie sobie radziła ale musiała przerwać to swoje spełnienie, ponieważ pojawił się na świecie jej pierwszy skarb , córeczka Marika.
Urlop macierzyński i okres zamieszkania u rodziców to czas szukania właściwej drogi w życiu. Dobra znajomość języka angielskiego, siostra zamieszkała od lat za granicą i wykształcenie / pedagogika/ zadecydowały, dały jej perspektywę ułożenia sobie życia poza krajem.
Zamieszkała w Anglii, najpierw u siostry, a następnie po paru miesiącach rozpoczęła samodzielne życie . Najpierw jako opiekunka w domu spokojnej starości a następnie w organizacji udzielającej pomocy w rozwiązywaniu codziennych problemów , a ostatnio przez lata w Biurze będącym odpowiednikiem naszego Działu Socjalnego - Urzędu . Miasta. Czyli w dalszym ciągu, motorem jej działania jest pomoc osobom szukającym wsparcia. Osobom starszym, samotnym, zagubionym , schorowanym. Ta praca sprawia jej przyjemność . Potrafi dotrzeć do najbardziej potrzebujących , ukierunkować ich działania , wprowadzić stabilizację w ich poczynania .
Myślę że to jest to, do czego ma niebywałe predyspozycje. To co daje jej satysfakcje i spełnienie. Niedawno w jej życiu miał miejsce przykry incydent. Osoba której poświęciła długi okres czasu, by wyprowadzić ją z zapaści tak psychicznej jak i fizycznej nie tylko " utopila "jej marzenie o stałym związku, ale na dodatek okazała się osobą na której nie można polegać i musiała sie od tej osoby odseparować . Nie wątpie ,że było to dla niej silne przezycie ale na szczęście przeważył rozsądek, a nie emocje.
Myślę że Małgosia ma wytyczoną drogę w życiu. Jest to pomaganie innym. Wiadomo, że nie może oczekiwać " kokosów" ze swojej pracy ale pozostaje zadowolenie innych i ich wdzięczność.



Komentarze