top of page
Szukaj

Dzień pięćdziesiąty czwarty

Zaktualizowano: 7 kwi 2022


ree

Za każdym razem kiedy wyjmuję pieniądze z bankomatu, " z tyłu głowy" mam sytuację która zdarzyła się mojej najmłodszej córce Małgosi. Otóż przyjechała na lotnisko Luton w Anglii, żeby odebrać mnie po locie z Gdańska i zawieźć do swojego domu. Samolot miał duże opóźnienie więc podeszła do bankomatu żeby wybrać 700 funtów.


Operacja została przeprowadzona, karta bankomatowa zwrócona ale pieniądze się nie pojawiły. Jak później mi opowiadała, czas oczekiwania na przylot samolotu spędziła na dzwonieniu na infolinie ,rozmowy z bankiem i próby odzyskania straconej kwoty. Okazało się, że wypłata została zaksięgowana i faktycznie nie wypłacona. Cały czas pamiętam jak była zdenerwowana , kiedy opowiadała mi co ją spotkało, ile czasu zajęła jej reklamacja i jak skuteczne były działania banku. Ja natomiast byłam pełna podziwu jak świetnie poradziła sobie " po angielsku" w tej trudnej, stresującej , sytuacji.

Pewnego razu ja też doświadczyłam podobnego zdarzenia. Bankomat oddał mi kartę ale nie wypłacił zadeklarowanej kwoty. Oczywiście pomna działań Małgosi zaraz zadzwoniłam na infolinię. Po podaniu wszystkich niezbędnych danych , uprzejma pani, poprosiła mnie żebym włożyła jeszcze raz kartę do bankomatu i spokojnie odczytała wyświetlony komunikat. Tak zrobiłam i okazało się że kwota którą chciałam wypłacić przekraczała aktualny stan konta i dlatego bankomat zwrócił mi kartę bez wypłaty. Od tej pory zawsze spokojnie czytam wszystkie po kolei informację i mam pewność że infolinia działa. Długo czeka się na połączenie ale interwencja jest skuteczna.

ree

Muszę napisać ,że sytuacje kiedy Małgosia wiedziała co zrobić w trudnej sytuacji, zdarzały się niejednokrotnie w mojej obecności. I tak któregoś razu jechałyśmy samochodem do Słupska. Mniej więcej 20 km przed celem podróży zapaliła mi się jedna z lampek kontrolnych , a już w mieście, z pod maski samochodu zaczęło dymić.


Na szczęście zaraz pojawił się warsztat samochodowy i zdążyłam szczęśliwie tam dojechać. To była sobota. W kolejce do mechanika ustawiły się już dwa samochody. Byłam bardzo zestresowana i nie bardzo wiedziałam co robić. Wtedy Małgosia zasugerowała ,żebym została w samochodzie i czekała na diagnozę a ona z córką przejdą się piechotą do naszego docelowego miejsca pobytu. Było to wyjście takie proste i oczywiste. Ja natomiast zestresowana myślałam że będą musiały ze mną czekać w kolejce głodne i spragnione, z perspektywą pozostawienia samochodu do naprawy. Byłam bardzo jej wdzięczna za decyzję. A czas oczekiwania w kolejce i usunięcia awarii zajął mi tylko godzinę.

ree

Innym razem wyjeżdżałam z parkingu w jednej z galerii handlowych. Kiedy podjechałam do szlabanu i włożyłam do czytnika opłacony bilet parkingowy , szlaban się nie podniósł. Ponowiłam próbę i nic. Zaraz ustawiła się za mną kolejka wyjeżdżających samochodów i znowu nie wiedziałam co robić. I znowu nie straciła głowy, natychmiast wysiadła i pobiegła do obsługi parkingu. Znajdowali się w zasięgu wzroku, czego ja zestresowana nie zauważyłam. Zaraz wróciła , szlaban bez mojego już udziału podniósł się i spokojnie wyjechałyśmy.

 
 
 

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
Dzień sto trzydziesty piąty

Najpierw czekałam trzy miesiące /wyjątkowo krótko/ na wizytę u neurologa a następnie ze skierowaniem , pięć miesięcy na badanie...

 
 
 

Komentarze


©2021 by Babcia Ewinka.

bottom of page