top of page
Szukaj

Dzień piętnasty

Zaktualizowano: 27 wrz 2021


ree

Wczoraj minęła kolejna rocznica urodzin mojej kochanej średniej córki Joanny. Zorganizowaliśmy małą imprezę i wspominaliśmy jej czasy szkolne , sukcesy sportowe i sukcesy w nauce. Kiedy ukończyła naukę w sportowej szkole podstawowej ,na uroczystej akademii dyrektor szkoły wręczył jej nagrody z dyplomami dla Najlepszego Sportowca Szkoły i dla Najlepszego Ucznia . Muszę dodać że równolegle ze szkołą podstawową ukończyła szkołę muzyczną w klasie fortepianu. Moja utalentowana córka biegle zna język norweski i język angielski i z tym związana jest jej praca zawodowa. Nie będę w tym blogu opisywać jej życiorysu, dodam tylko że jest mamą dwóch moich wnuków Eryka o którym już wcześniej pisałam z okazji jego urodzin i Olafa o którym jeszcze będzie mowa w kolejnym blogu., Muszę też wspomnieć o moim kochanym zięciu i osobistych nad nim zachwytach.

ree

Bardzo Go lubię . Jest dobrym ojcem i autorytetem dla swoich synów.

Kiedy moja córka studiowała wyjechała na rok do Norwegii. Tam zdarzył się przykry wypadek. Podczas jazdy na nartach doznała kontuzji kolana.





ree

Znalazła się w szpitalu i była operowana. My szaleliśmy z niepokoju i nie mogliśmy w żaden sposób jej pomóc. Ale mój mąż przypomniał sobie że w Oslo mieszka jego kolega z czasów szkolnych i poprosił go o kontakt z córką i ewentualną pomoc, o ile będzie jej potrzebowała. Kolega ten nazywał się Zbigniew Cybulski i tak też przedstawił się dzwoniąc do córki do szpitala. Według jej relacji z rozmowy, kiedy usłyszała w słuchawce wymówione poważnym tonem słowa "dzwoni Zbigniew Cybulski" zamarła z wrażenia . Momentalnie zdała sobie sprawę że przecież , ten znany aktor nie żyje i dlaczego do niej dzwoni. Dopiero po chwili zorientowała się że to kolega taty o tym samym imieniu i nazwisku , że wszystko jest w porządku. Niestety jak się okazało, operacja nie miała planowanego przebiegu i moje dziecko wróciło do Polski z bezwładną nogą, o kulach i nie pocieszającymi rokowaniami. Stawaliśmy na głowie żeby zapewnić jej właściwą rehabilitację. Podczas pobytu w jednym z ośrodków rehabilitacyjnych otrzymała informację że została przyjęta na studnia na uniwersytet w Oslo. Przykro jej było bardzo , bo stan w jakim się znajdowała wykluczał jakiekolwiek podróże. Na szczęście właściwa rehabilitacja, wskazówki doświadczonego lekarza poprawiły jej stan na tyle ,że mogła podjąć dalsze studia na rodzimym uniwersytecie. Aktualnie jest w takiej formie ,że śmiga na nartach nawet w Alpach.

ree


Dużo mogę jeszcze pisać na jej temat ale przypomnę jeszcze tylko jedno zdarzenie. Byłam już doświadczona mamą i zauważyłam, że moje miesiąc temu urodzone dziecko, ma problem z nóżkami. Jedną zgina a drugą trzyma wyprostowaną . Podejrzewałam że ma to związek ze stawami i pojechałam z nią do przychodni dziecięcej. Lekarka po obejrzeniu pacjentki i wysłuchaniu mojej relacji i sugestii, że to chyba zwichnięcie stawu biodrowego odpowiedziała, że możliwe, ale i tak ewentualne leczenie podejmuje się po ukończeniu przez dziecko czterech miesięcy i wtedy powinnam się z dzieckiem zgłosić. Niepokój nie pozwolił mi jednak zastosować się do zaleceń i jeszcze tego samego dnia pojechaliśmy z córką na prywatną wizytę do pediatry. Tam dowiedziałam się że wada jest ewidentna i mam natychmiast zgłosić się z córką do chirurga dziecięcego. Tak też zrobiłam i moje dziecko otrzymało natychmiastową fachową pomoc . A kiedy skończyła cztery miesiące i pojechałam z nią do kontroli , chirurg poradził mi żebym zapomniała o tym co było, bo nie ma śladu wcześniejszej wady.


 
 
 

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
Dzień sto trzydziesty piąty

Najpierw czekałam trzy miesiące /wyjątkowo krótko/ na wizytę u neurologa a następnie ze skierowaniem , pięć miesięcy na badanie...

 
 
 

Komentarze


©2021 by Babcia Ewinka.

bottom of page