Dzień jedenasty
- Babcia Ewa
- 27 cze 2021
- 2 minut(y) czytania
Zaktualizowano: 27 lip 2021

W czerwcu minęła kolejna rocznica śmierci mojej kochanej mamy. Długo chorowała a przez ostatni rok nie wstawała z łóżka . Była piękną kobietą. Miała piękne blond włosy i niebieskie oczy. Śpiewała niczym Hanka Ordonówna i jeszcze w podeszłym wieku pamiętała i recytowała kilkunastozwrotkowe wiersze / najstarsza córka pamięta/. Kiedy ukończyłam IV klasę szkoły podstawowej w nagrodę dostałam książkę która miała okładkę na której pisało "moja mama jest najpiękniejszą kobietą na świecie" . Wychowawczyni widząc moją zdziwioną minę pokiwała głową i powiedziała ' "Tak , tak."
O tym że mama odchodzi od nas, poinformował mnie tato późnym wieczorem w niedzielę . Natychmiast zjawiliśmy się w mieszkaniu rodziców . Było wielkie zamieszanie, lekarz stwierdzający zgon, pracownik firmy pogrzebowej, bliska rodzina, przygotowania i dyskusja dotycząca dalszych naszych działań. Postanowiliśmy zatrzymać mamę do dnia pogrzebu w domu. Nie chcieliśmy zostawiać naszego taty samego w domu z mamą i wtedy pojawił się problem kto zostanie z nim na noc. Na ochotnika zgłosiła się moja córka Ola , a ja bezmyślnie, całkowicie oszołomiona, zrozpaczona, wróciłam z mężem do domu. Następnego dnia okazało się że jest problem z miejscem pochowania mamy. Nie było łatwo ale daliśmy z bratem radę załatwić tą sprawę i zajęliśmy się organizacją pogrzebu. W międzyczasie moje dziecko rano wróciło do domu i nikt oprócz mnie i brata nie wiedział, a nawet nie przypuszczał że mogły wystąpić jakiekolwiek problemy z pochowaniem naszej mamy.

Pare tygodni po pogrzebie Ola przypomniała sobie sen jaki miała podczas nocy spędzonej w mieszkaniu rodziców . Otóż śniło się jej, że obudził ją hałas otwieranych drzwi . Zaciekawiona o tworzyła oczy i zobaczyła babcię wchodzącą do swojego pokoju. Zapytała ją - babciu, gdzie byłaś- na co ona odpowiedziała - jak to gdzie ? przecież musiałam sprawdzić, gdzie będziecie mogli mnie pochować. - i zaczęła się przy łóżku rozbierać. W tym momencie Ola uświadomiła sobie że babcia przecież nie chodzi , od miesięcy nie wstaje z łózka i nie żyje, ogarnął ją strach i się przebudziła. Musiała szybko zasnąć z powrotem bo natychmiast o tym śnie zapomniała. Dobrze że chociaż późno ale sobie przypomniała.
O mojej mamie mogę bardzo dużo opowiadać. I tak przypomina mi się jedno zdarzenie. Siedzieliśmy wszyscy przy stole, było dużo osób i mama zaczęła o czymś mówić. Nie chciałam żeby o tym rozmawiała i dyskretnie trąciłam jej nogę . Zareagowała natychmiast ale nie zmieniła tematu tylko głośno zapytała "Ewuś dlaczego kopiesz mnie pod stołem". Zaczęłam przepraszać, tłumaczyć się ,że to niechcący ale temat rozmowy został zmieniony a ja do dzisiaj pamiętam tą sytuację.
Mama była pedantką. Nasze pięciopokojowe mieszkanie o powierzchni 120m 2 co tydzień w sobotę było generalnie sprzątane. Podłogi pastowane i froterowane. To froterowanie w naszym długim przedpokoju było wielką frajdą ponieważ woziliśmy się na kocu z jednego końca korytarza na drugi. Ta mania porządku była jedną z przyczyn przeprowadzki rodziców do małego mieszkania w tzw. nowym budownictwie, bo kiedy z siostrą wyprowadziłyśmy się do własnych mieszkań a brat podjął studia w innym mieście , mama nie miała już siły dbać o tak duże mieszkanie.
Po odejściu mamy tata był pod "zdalną" opieką mojego brata. Zdalną ponieważ z nim nie mieszkał, ale tak on, jak i ja, w miarę możliwości staraliśmy się żeby był obecny w naszym życiu. Odszedł od nas ,też w czerwcu, kilka lat po śmierci mamy.



Komentarze