top of page
Szukaj

Dzień dziewięćdziesiąty szósty

Zaktualizowano: 16.07.2023


ree

Trzynasty dzień pobytu w sanatorium. Osiem dni do wyjazdu


Dzisiaj niedziela. Bardzo spokojny dzień. Nikt nie biega po korytarzach z kartami zabiegów, nie wysiaduje przed salami na ławeczkach czy krzesełkach. Nie mijamy sie w pośpiechu ale spokojnie idziemy na spacer albo na posiłki.

Po śniadaniu, kiedy ja osłabłam po jajecznicy i kakao, Krzysiek wybrał się na indywidualny spacer na Parkową Górę. Parę dni temu była u nas silna burza i teraz zobaczył jej skutki . Na drodze leżały powyrywane z korzeniami, olbrzymie, kilkudziesięciometrowe drzewa. Bardzo smutny widok.

Później, już oboje, pojechalismy na spacer do Parku Zdrojowego w Dusznikach-Zdroju. I znowu nie rozczarowaliśmy się. Było cicho, spokojnie, na ławeczce przy dużej fontannie słuchaliśmy koncertu Fryderyka Szopena i wystawialiśmy się do słoneczka.Kiedy już nam się znudziło, weszliśmy do Pijalni Wód i do woli skorzystalismy z tamtejszego źródła.

Droga z Dusznik do Kudowy była pusta. Żaden samochód nas nie wyprzedzał, z naprzeciwka minęło nas tylko parę. Wszyscy dzisiaj wypoczywali.

Na obiedzie oboje dostaliśmy po olbrzymim udzie kurczaka i ledwo sobie z nimi poradziliśmy. Dawno nie wstawałam od stołu tak syta po posiłku, więc siłą rzeczy musiałam odpocząć. Mój mąż natomiast poszedł na spacer.

ree

Przed kolacją , odbyliśmy obowiązkową wizytę w Pijalni. Osoba nadzorująca i pilnująca, aby nikt za darmo nie napił się źródlanej wody już nas rozpoznaje. Przychodzimy codziennie o tej samej porze i zabawiamy tam co najmniej pól godziny. Rozwiązujemy, popijając z kubeczka wodę, łamigłowki literowe na telefonie, uzupełniamy kubeczki ,nieraz z kimś pogadamy, uśmiechniemy się, ogólnie wypoczywamy.

Po opiciu się źródlanej wody , wyruszamy na spacer. Dzisiaj w Parku było tak tłoczno,że wybraliśmy do spaceru boczną ścieżkę. I tak trafiliśmy na część Parku obsadzoną przepięknymi kwitnącymi krzewami. Wśród nich rozpoznalismy tylko azalie a reszta miała kwiaty niebieskie, czerwone, żółte, fioletowe, pomarańczowe. Przepiękne. W tej części Parku było spokojnie. Wszyscy do spacerów wybrali główny deptak przy którym znajduje się wiele atrakcji. Przy okazji trafiliśmy na źródło wody, która wydobywa się w Pijalni i którą z takim smakiem pijemy. Przewodnik opowiadał nam , oczywiście w formie żartu, że gdyby udostępniono te żródło , nie można by było pobierać opłat. Tak więc woda jest transportowana rurami na miejsce z którego teraz ją pobieramy i niestety za inwestycje towarzyszące trzeba płacić. W głębi Parku, znacznie dalej znajduje się jeszcze jedno źródło wody pitnej i tam można z niego korzystać juz bezpłatnie.

Jak wcześniej pisałam, w pokojach nie mamy internetu. Można z niego korzystać tylko na holach na dwóch piętrach naszego pięciopiętrowego, olbrzymiego sanatorium. Robimy bardzo dużo zdjęć. Niestety teraz nie jest możliwe uzupełnienie tekstów zdjęciami.

 
 
 

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
Dzień sto trzydziesty piąty

Najpierw czekałam trzy miesiące /wyjątkowo krótko/ na wizytę u neurologa a następnie ze skierowaniem , pięć miesięcy na badanie...

 
 
 

Komentarze


©2021 by Babcia Ewinka.

bottom of page