Dzień dziewięćdziesiąty
- Babcia Ewa
- 15 maj 2022
- 2 minut(y) czytania
Zaktualizowano: 10 cze 2022

Szósty dzień pobyty
Dzisiaj niedziela . Dzień wolny od zabiegów, a mimo to musielismy wstać o 7.00 i zejść na śniadanie o 7 30 Jestem zaskoczona bo nie mam problemów ze wstawaniem o tak wczesnej porze. Po śniadaniu i porannym spacerze wybraliśmy się na wycieczkę do Zieleńca. Minelismy obojetnie stoki i wyciągi narciarskie i zatrzymaliśmy się w Dusznikach-Zdroju. Tak jak poprzednim razem najpierw zaliczyliśmy wizytę w Pijalni a następnie spacer po pięknym Parku Zdrojowym. Myślę ,że wszystkie parki w miejscowościach uzdrowiskowym są piękne , wypielęgnowane.
Ale w Dusznikach niesamowity urok dla mnie stwarza aura spokoju , co szczególnie odczuwam po spacerach w Parku Zdrojowym w Kudowie. W Dusznikach spotkaliśmy członków choru z Opola . Są w Dusznikach na warsztatach i gościnnie występują na koncercie w Dworku Chopina . Dwadzieścia kobiet ubranych w piękne czerwone suknie i granatowe peleryny Dodatkami było dwóch mężczyzn w nieskazitelnych garniturach . Przy okazji poproszono mnie o zrobienie im zdjęć Zrobiłam to z wielką przyjemnością .


Z Dusznik pojechaliśmy do Polanicy _Zdroju. Czujemy sentyment do tego miasta ponieważ po studiach podjęliśmy tam pierwszą pracę zawodową. Krzysztof w Hucie szkła , po której aktualnie pozostał tylko komin wkrótce mający podlegać wyburzeniu a ja w Funduszu Wczasów Pracowniczych. To tam na moje podanie o przyznanie nam mieszkania służbowego z uwagi na moją zaawansowaną ciąże, dyrektor polecił odpowiednim służbom :"pomóc w rozwiązaniu". Kiedy po paru latach przyjechałam ponownie już z córeczką do Polanicy i odwiedziłam moje dawne miejsce pracy, w dalszym ciągu wspominano tą adnotacje dyrektora.
Zbyt długo zabawiliśmy w Polanicy i mieliśmy duży problem żeby zdążyć na obiad na godz. 12 . Droga jest jednopasmowa , dużo zakrętów i wystarczy że jeden samochód porusza się z prędkością 40 km/godz., tak jak było dzisiaj a tworzy się długi, długi korek . Siedziałam w samochodzie ,"brzydko wyrażałam " się o kierowcy prowadzącym naszą karawanę i w pewnym momencie Krzysiek wykorzystał możliwość i z rozpędu wyprzedził chyba z 6 samochodów w tym " kierownika - przodkowego". Byłam pewnie w takim samym szoku jak kierowcy wyprzedzanych aut ale dzięki temu zdążyliśmy na obiad. Po południu w naszym Parku Zdrojowym odbyło się szereg imprez dla dzieci, w tym występy zespołów tanecznych , popisy wokalne.
Dzisiaj też po południu "zaprzyjaźniłam" się z naszą sąsiadką. Ci hałasujący w dniu przyjazdu okazali się bardzo sympatycznymi, w naszym wieku, kuracjuszami.

Mój mąż bardzo stara się uprzyjemnić mi pobyt w sanatorium,, dużo ze mną spaceruje. Tylko dzisiaj zrobiłam 12.000 kroków. Sama jestem zdziwiona, ze tak dużo, bo moim zdaniem nie robię kroków, tylko 'drepcę'. i to powinno się liczyć jako pół kroku.



Komentarze