Dzień dziewiętnasty
- Babcia Ewa
- 15 lip 2021
- 1 minut(y) czytania
Zaktualizowano: 14 sie 2021

Wczoraj wieczorem oglądając Szkło Kontaktowe, usłyszałam jak ktoś powiedział ,że nie chciałby należeć do organizacji, która wciągnęłaby go na członka .I wtedy przypomniała mi się podobna sytuacja, ale ze mną w roli głównej.
To były początki mojej pracy zawodowej. Pracowałam w dużej firmie, gdzie działała Zakładowa Rada Związków Zawodowych i oczywiście komórka Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Pracowałam w niedużym pokoju ,gdzie stały dwa biurka, moje i kolegi, usytuowane bokami do okna i wejścia . Pewnego dnia w drzwiach wejściowych zjawiło się dwóch panów: przewodniczący Zakładowej Rady Związków Zawodowych i przewodniczący zakładowej komórki Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej .

Po przywitaniu, jeden z nich nachylił się nad moim biurkiem i powiedział " my chcielibyśmy dzisiaj wciągnąć panią Ewunię na członka Partii". Zamarłam , ale widząc komizm sytuacji spojrzałam na nich z uśmiechem i odpowiedziałam " "panowie: tak razem? tak publicznie ? " Widząc ich miny myślałam że pęknę ze śmiechu. Oni uśmiechnęli się krzywo i wycofali rzucając na odchodnym " to może innym razem" . Innym razem nie było . Panowie nie ponowili propozycji wciągnięcia mnie na członka i tym sposobem nigdy nie doczekałam się przyjemności bycia w PZPR.



Komentarze