Dzień dziesiąty
- Babcia Ewa
- 25 cze 2021
- 2 minut(y) czytania
Zaktualizowano: 30 lis 2021

Dzisiaj mój drugi wnuczek skończył 16 lat. Nie mogłam go uściskać, przytulić ale chociaż przez skype wymieniliśmy serdeczności. Mateusz tak jak Eryk jest bardzo uzdolniony.
Pomimo tego że urodził się i mieszka w Anglii płynnie mówi po polsku. Pięknie gra na fortepianie. Na skrzypcach gra w orkiestrze hrabstwa .Jest najlepszy w szkole z matematyki i to on założył mi stronę internetową gdzie mogę prowadzić bloga.
Pasją Mateusza jest żeglowanie i tam też odnosi duże sukcesy.


Mamie Mateusza bardzo zależało żeby znał i umiał posługiwać się językiem polskim ,dlatego od jego urodzenia zwracała się do niego wyłącznie w tym języku. Tata natomiast jest anglikiem i zwracał się do niego po angielsku. Mateusz rozumiał język polski ale mówił tylko po angielsku. Po raz pierwszy wymówił słowo po polsku, kiedy jego tata porządkował garaż a on bardzo chciał mamie pokazać co w nim odnalazł. Wbiegł do pokoju, złapał mamę za rękę i zaprowadził do garażu. Kiedy stanęła na progu , / a był to bardzo długi garaż/ Mateusz chcąc ją zachęcić żeby weszła za nim , po raz pierwszy powiedział po polsku " GŁĘBIEJ". Było to niesamowite.

Ale po polsku zaczął mówić dopiero kiedy mama zapisała go na sześć tygodni do przedszkola w Polsce. Prosiła opiekunki żeby zwracały się do niego po polsku ponieważ doskonale rozumie ten język, one tymczasem w ramach szkolenia języka rozmawiały z nim po angielsku. Mimo wszystko po czterech tygodniach Mateusz wrócił pewnego dnia z przedszkola i zaczął do nas mówić pięknymi złożonymi zdaniami po polsku.

Byliśmy zachwyceni. Odtąd przestał używać języka angielskiego i w pozostałe dni jego obecności u nas, mówił wyłącznie po polsku.
Doszło do tego że kiedy wrócił do swojego angielskiego przedszkola, w pierwszych dniach mówił tylko po polsku.
Minęło parę dni i znowu przestawił się na angielski. Jednak potrafił już zwracać się do taty po angielsku a do mamy po polsku. I tak zostało.


Rok temu w prezencie na urodziny ciocia Małgosia zafundowała mu indywidualny półgodzinny lot z pilotem helikopterem. Był zachwycony i długo pamiętał wrażenia z lotu
Długo mogę jeszcze opowiadać o Mateuszu ale zostawię to na innego bloga.




Komentarze